PRZEDMOWA
Pamiętnik jest relacją powstańca Warszawskiego, ST. Sierżanta Feliksa Snopka PS. „Sławek”, z całego okresu Powstania spisana bezpośrednio po Powstaniu, w obozie jenieckim Stalag XI A w Altengrabow, w Dolnej Saksonii, w Niemczech.
Napisał go mając jeszcze świeżo w pamięci walki i zebrania, których był uczestnikiem. Z opisów walk i istniejącej wtedy atmosfery wynika, że pisząc pamiętnik, nie opuściły go jeszcze w pełni emocje, które wtedy przeżywał. Być może pisząc pamiętnik chciał ich się pozbyć.
Przystępując do Powstania w wieku 41 lat, miał już za sobą doświadczenie wojenne walk w wojnie polsko – bolszewickiej 1920 r., III Powstaniu Śląskim w 1021r. i zranieniu tam w czasie walki.
Te doświadczenia oraz posiadane cechy charakteru doskonale wykorzystywał w czasie bardzo trudnych sytuacji, w których znajdował się w różnych fazach Powstania i to znajduje swoje pełne odzwierciedlenie w pamiętniku.
Autor w pamiętniku rejestruje różne fakty widziane z pozycji dowódcy najniższego szczebla powstańczego dowodzenia – dowódcy plutonu, dowódcy placówki bojowej, dowódcy grupy ludzi – rannych, chorych kobiet z dziećmi, których kanałami przeprowadził na Żoliborz.
Opisuje drastyczne sytuacje, w których się znalazł jak:
– konieczność strzelania na Starym Mieście do nacierających Niemców, przed którymi urządzili oni żywą tarczę 16 chorych psychicznie, zabranych ze szpitala Jana Bożego. Wielu chorych zginęło; ocaleli, którzy padli na ziemię.
– Jako dowódca grupy ludzi, przyprowadzonych kanałami ze Starego miasta na Żoliborz i w stopniu tylko starszego sierżanta przeciwstawia się dowódcy obwodu Żoliborz AK, ppłk. „Żywicielowi” (Mieczysław Niedzielski), który odmawia udzielenia pomocy tym ludziom. Został za to przez niego aresztowany na 14 dni, a później zrehabilitowany.
– jako zbrojmistrz kompanii na Żoliborzu, pod groźbą użycia broni, wymusił na dowódcy kompanii i jego zastępcy wyjście z ukrycia i objęcie dowodzenia obrony przed atakiem niemieckich czołgów. Za to zostaje później zdegradowany – tak uważa – przez tego dowódcę kompanii na dowódcę najbardziej wysuniętej placówki bojowej.
Z pamiętnika wyłania się obraz żołnierza, dla którego wykonanie otrzymanego rozkazu jest najwyższym prawem. Osoba o wielkiej determinacji w działaniu, odpowiedzialnością, ratująca innych w każdej sytuacji, nie zwracając uwagi na własne zagrożenie.
Zdumiewa wielka trafność oceny tragicznych sytuacji przez autora i podejmowanie właściwego do sytuacji działania.
Szkoda, że autorowi nie udało się dokładnie datować opisywanych zdarzeń.
Pamiętnik został napisany ołówkiem, na 50 stronach lichego zeszytu.
Po śmierci autora w 1974 roku, pamiętnik był przechowywany przez przybraną córkę autora, Aleksandrę Gabryś z domu Baryń.
Przepisując ten pamiętnik pozostawiłem bez zmian istniejące w nim skróty, nazwy itp., aby nie zmieniać autentyczności pamiętnika.
Pozostawiłem bez żadnego komentarza fakty przedstawione przez autora w pamiętniku, uznając to za zadanie dla badaczy dziejów Powstania Warszawskiego.
Poznałem autora w 1955 roku. Był bardzo skromnym, bezpośrednim człowiekiem, uczciwym do bólu w swym postępowaniu, ale też wymagającym tego od innych.
Miał duże poczucie humoru. Był koleżeński i bardzo rodzinny.
Włodzimierz Graf
warszawa, 2011